ARCAM – irDAC

Dźwięk

Arcam od samego początku zachwyca swymi możliwościami dźwiękowymi. Dźwięk jest obszerny z dobrym wypełnieniem i pozycjonowaniem muzyków na scenie. Instrumenty posiadają dobrze zarysowane krawędzie oraz kolorowo i poprawnie prezentują swoje barwy. IrDAC dostarcza też dużej siły i energii w basie, który choć jest lekko zmatowiony nie odstaje możliwościami dynamicznymi od znacznie droższych przetworników. Może brakuje mu troszkę mikro-detali, ale większy atak jaki wprowadza w niskich rejestrach potrafi wnieść większą energię w muzykę, która brzmi bardzo przekonująco. Środek pasma jest dobrze zestrojony, wokale mają odpowiednią masę i wypełnienie nie tracąc przy tym subtelnych niuansów, powietrza i siły. Wokale mają oddech, skalę i czystą barwę, brzmią bardzo przekonująco i dostarczają wielu informacji, które prezentuje artysta. Najwyższe pasmo jest lekko podniesione, co w przymulonych systemach może okazać się lekarstwem, które doda życia i wprowadzi większą ilośc detali w muzykę. Soprany są czyste i dźwięczne z tendencją kierującą się lekko w stronę jaskrawości. Mimo wszystko nie można im zarzucić braku kontroli nad talerzami perkusyjnymi, które dość czytelnie i żwawo podkreślają akcenty w muzyce. Blaszanym instrumentom nie brakuje również kolorów i wielu wybrzmień, a ich jaśniejszy charakter może zostać poprawiony odpowiednim doborem interconnect-u. Arcam irDAC był bezpośrednio porównywany z dużo droższym RME ADI-2 DAC FS i nie wiele od niego odstawał pod każdym względem. Prezentował czytelnie całe pasmo w którym nie brakowało niczego (patrząc na cenę jest to z pewnością górna półka, którą ciężko w tym pułapie cenowym przeskoczyć). Jest jedno ale, w gęstych materiałach muzyki rockowej irDAC potrafi troszkę się pogubić, zlewając i wyostrzając muzykę, która staje się mniej soczysta i barwna.