DŹWIĘK

Pierwsze co słyszymy w słuchawkach to idealna spójność i równowaga tonalna potrafiąca przenieść muzykę na najwyższy poziom. Fani marki zapewne się nie zawiodą, gdyż zachowana jest najwyższej klasy dynamika połączona z szerokim spektrum wybrzmień czystego dobrze zdefiniowanego basu posiadającego szybkość oraz moc. Linie basowe są dobrze nakreślone, słychać mruczące miękkie i dynamiczne wydźwięki strun gitary basowej, która tworzy dobry duet z perkusją prowadząc rytm zdecydowanie i szybko. Nie jest to bas jaki serwują słuchawki np. Baets Dr. Dre, lecz bardziej zaawansowana szkoła w której nie chodzi tylko o ilość, ale głównie o jakość najniższych dźwięków. Przechodząc do środkowej części pasma, wyśmienicie wybrzmiewające wokale, tworzą fantastyczny klimat i radość ze słuchania. Dźwięki są nasycone i dobrze oddają szeroką paletę kolorów całego spektrum muzycznego. W zasadzie ciężko jest wskazać jakieś większe uchylenia w dźwięku. Góra jest czysta, dźwięczna i pozbawiona ostrości co sprawia, iż można słuchać muzyki przez długi czas bez zmęczenia. Szeroka scena dźwiękowa z trójwymiarowym obrazowaniem fantastycznie przenosi słuchacza w centrum repertuaru muzycznego. Czuć lekkość z jaką słuchawki radzą sobie z oddaniem barw, ataku jak i szczegółowości, która nie jest ani zmatowiona, ani przesadzona. To co urzekło mnie najbardziej to czystość i jakość prezentacji instrumentów klawiszowych, które BATHYS prezentuje fenomenalnie. Każdy klawisz fortepianu jest odegrany z subtelnością, mocą i finezją. Czuć siłę nacisku na klawisz, oraz uderzenie młoteczka pokrytego filcem w strunę. Po prostu poezja. Instrumentom smyczkowym, tak jak i klawiszowym także niczego nie brakuje. Słychać jak włosie przesuwa się po strunach, a dźwięk tworzy cały instrument, a nie tylko struny. Duże instrumenty takie jak kontrabas czy wiolonczela mają naturalnie większą wagę i moc niż małe skrzypce. Przy dobrze zrealizowanych nagraniach można poczuć skalę i wielkość instrumentu oraz grubość strun które rezonansują z drewnianą obudową instrumentu. Gitary elektryczne jak i akustyczne mają odpowiedni wydźwięk moc i przekaz tworząc spójne środowisko niczym uzupełniający się organizm. BATHYS z łatwością potrafi przekazać informacje gdzie grana jest muzyka, czy jest to duża scena koncertowa na otwartej przestrzeni, mały kameralny klub jazzowy, profesjonalnie przygotowana scena filharmonii czy zamknięte studio nagraniowe. To wszystko wprowadza klimat przy którym zamykając oczy możemy odizolować się na chwilę od miejsca w którym się znajdujemy i przenieść w niezapomnianą podróż pełną muzycznych ekscytacji. Dźwięk jaki wydostaje się z tych słuchawek jest bardzo angażujący i ciężko jest słuchać na niskich poziomach głośności, nie dlatego że tracą wigor bo mają go nawet przy cichym słuchaniu, ale dlatego że tracimy wtedy realizm występów na żywo.

Test słuchawek odbywał się przy użyciu telefonu Apple iPhone 12 mini dla trybu Bluetooth, Apple MacBook Air 2018 dla trybu DAC i przetwornika cyfrowo-analogowego RME Adi 2 DAC FS dla połączenia kablowego.

Najlepszy rezultat dźwiękowy osiągnięto dzięki połączeniu słuchawek poprzez kabel USB-C z MacBook Air wykorzystując wbudowany w słuchawki DAC.

Reasumując ciężko jest wskazać minusy w tych świetnie brzmiących słuchawkach, jedyny jaki dostrzegłem to zmiękczenie dolnego pasma, zmierzające w kierunku ocieplenia, nie to żeby dolny zakres brzmiał kluchowato, był spowolniony czy mało dynamiczny, lecz tłustawe zabarwienie nie brzmi przekonująco i realistycznie. Ta mała wada może mieć i swoje zalety, bo dzięki takiemu podejściu do linii basowej tracimy lekką dawkę agresywności, która uspokaja całościowo brzmienie. Dźwięk jest ocieplony i przyjemny w odsłuchu.