Musical Fidelity - A3 CR
Wstęp
Dzielone systemy stereo mają dużo zwolenników wśród melomanów audio, którzy twierdzą że osobny wzmacniacz mocy + przedwzmacniacz (Power amplifier+Pre-Amplifier) daje lepsze rezultaty dźwiękowe niż wzmacniacz zintegrowany (Integrated amplifier). Do tego grona zaliczam się również i ja. Jest w tym dużo prawdy i logiki, która wywodzi się z testów odsłuchowych i doświadczeń samych użytkowników. Produkowane obecnie wzmacniacze zintegrowane, takie jak chociażby HEGEL są naprawdę wysokiej jakości produktami wspaniale grającymi, dzielony system składający się z osobnego wzmacniacza mocy i przedwzmacniacza daje jednak większe korzyści. Mimo tego że zostaje wydłużony sygnał w torze, (dodatkowe urządzenie), to zalety w postaci odseparowania od siebie zasilania i wzmocnienia od najczulszych obwodów przedwzmacniacza daje więcej korzyści niż strat.
Opisywany przeze mnie wzmacniacz mocy, znanego brytyjskiego producenta Musical Fidelity jest produktem z audiofilskim rodowodem. Świadczy o tym jego przemyślana konstrukcja Dual-Mono, gdzie dwa transformatory toroidalne dla prawego i lewego kanału pełnią funkcję połączonych ze sobą Mono-Bloków. Dodatkowe dwa osobne transformatory zasilające, które rzadko możemy spotkać w tego typu konstrukcjach uświadamiają nam że jest to produkt prawdziwie audiofilski na którym nie oszczędzano. Duża moc wyjściowa i dobrze spasowana sztywna obudowa z przednim aluminiowym frontem, oraz wysokiej jakości złącza znajdujące się z tyłu obudowy, zaczerpnięte z najwyższej serii NU-VISTA, wpisują A3CR wysoko wśród rywali. Moc jaką dysponuje wzmacniacz to 120W na kanał przy 8 ohm-owym obciążeniu i prawie podwojona, bo aż 210W przy 4 ohm. A3CR pobiera aż 600 Wat z sieci przy maksymalnym obciążeniu, daje to duży zapas rezerwy prądowej. Wzmacniacz z łatwością powinien wysterować większość podłączonych do niego kolumn głośnikowych.
Mała ciekawostka - nie wiem czy ktoś z użytkowników Musical Fidelity A3CR i Densen Beat B200 odkrył możliwość połączenia pre-ampa z power-ampem dwoma parami interconnect-ów. Jest taka możliwość i daje naprawdę zadziwiająco dobre efekty.
Dźwięk
Po uruchomieniu czuć wysoką moc jaka drzemie w A3CR, przekłada się to na bardzo dynamiczny dźwięk. Bas jest szybki, dobrze kontrolowany i trzymany w ryzach, reszta pasma zależy od podłączonego do niego przedwzmacniacza, który jak to w dzielonych systemach gra zawsze pierwsze skrzypce. A3CR połączony z Pre-Ampem od Densen-a modelem Beat B200 dobrze się uzupełnia, i choć jak wiemy barwa zależy też w znacznym stopniu od źródła i kolumn głośnikowych, to spasowanie go z wyżej wymienionym Densen-em daje czysty dobrze zróżnicowany dźwięk w całym paśmie. Densen wnosi do Musical Fidelity aksamitne zabarwienie w muzykę i pewną magię, szczególnie to słychać w wokalach, które są tak dobrej jakości że nie trzeba się wyciszać i skupiać by poczuć jedwabisty charakter głosu artysty. Dźwięki które docierają do słuchacza mają odpowiednie wypełnienie, masę, dynamikę i to magiczne coś, które mogą wnieść do A3CR dobre komponenty, tj. pre-amp, odtwarzacz CD czy gramofon. W dźwięku nie ma podbarwienia i natarczliwości. Nic się nie klei do siebie, jest zachowany naturalny przekaz, i dobrze ułożona scena dźwiękowa na której każdy z instrumentów ma swoje wyznaczone miejsce. Całość jest muzykalna, z magiczną otoczką, która sprawia że nie tylko słuchamy muzyki, ale mamy wrażenie jak byśmy w niej uczestniczyli. 210 W mocy na kanał przy często stosowanym 4 ohm-owym obciążeniu, jest wystarczająco duże by nie narzekać na przesterowanie i dławienie się wzmacniacza przy wyższych poziomach mocy. A3CR posiada dwie pary złączy RCA do których możemy wpiąć dwa niezależne przedwzmacniacze np. stereo jak i kina domowego, w którym Musical Fidelity będzie odpowiedzialny za napędzenie głównych przednich kanałów stereo (lewy i prawy).
Jako że posiadam jeszcze (choć już nie używany) zintegrowany wzmacniacz A-10 od PRIMARE, a moim głównym źródłem dostarczania sygnału z PC jest wspaniały HI-END-owy RME ADI 2 DAC FS (kliknij-recenzja). Postanowiłem zrobić test i wykorzystać urządzenia w rozdzielonej roli DAC-a, przedwzmacniacza jak i wzmacniacza mocy, tak by wykluczyć najsłabsze ogniwo. Do testów wykorzystany został opisywany Musical Fidelity A3CR, Densen Beat B200 (kliknij-recenzja), oraz wspaniały przetwornik analogowo cyfrowy pełniący rolę źródła dźwięku połączony z komputerem poprzez magistralę USB, sterowany darmowym oprogramowaniem Foobar2000 uzbrojonym w plug-in ASIO w środowisku systemu operacyjnego Microsoft Windows 10.
Metodyka testu:
Pre-Amp + Powe-Amp (czyli kombinacje połączeniowe jakie dały urządzenia).
1. RME ADI 2 DAC FS jako źródło w roli USB DAC plików Hi-Res DSD z komputera
2. RME ADI 2 DAC FS jako źródło USB z PC + przedwzmacniacz z RME + wzmacniacz mocy Musical Fidelity A3CR
3. PRIMARE A10 jako wzmacniacz zintegrowany + RME ADI 2 DAC jako źródło DAC z PC
4. Densen Beat B200 + PRIMARE A10 w roli wzmacniacza mocy ze źródłem DAC RME
5. PRIMARE A10 jako przedwzmacniacz + wzmacniacz mocy Musical Fidelity A3CR + DAC RME
6. Densen Beat B200 + Musical fidelity A3CR + DAC RME
7. RME jako DAC i przedwzmacniacz + wzmacniacz mocy Primare A10
8. RME jako DAC i przedwzmacniacz + wzmacniacz mocy Musical Fidelity A3CR
Test wykonany został w pomieszczeniu średnio zaadoptowanym akustycznie w postaci przednich dyfuzorów rozpraszających i jednego centralnie umieszczonego na tylnej ścianie panelu pochłaniającego. Wszystkiemu towarzyszyły wielokrotnie nagradzane kolumny głośnikowe KEF-LS 50 (pierwszej serii bez Meta-absorberów), zainstalowane na podstawkach głośnikowych Dynami Duo glass stands z obciążeniem ołowianym od Atacama Atabiter SMD HD, stojących na kolcach i marmurowych płytach o grubości 1,5 cm. Dwa subwoofery aktywne połączone mono-fonicznie REL-T5i przewodem Neutrik Speakon wraz z VELODYNE-CHT 10 QR przewodem Ethernet-owym kat-5e. Okablowanie to dostępne mi w obecnym czasie przewody głośnikowe:
Chord Epic Super Twin w konfiguracji Single-Wire (skręcone ze sobą przewody 2x dodatnie i 2x ujemne)
Przewody łączące ze sobą urządzenia użyte do testu to (interconnect-y RCA)
QED-Qunex Silver Spiral Reference
Cambridge Audio – Studio Reference
Cambridge Audio – Atlantic
IXOS-1002
Przewody zasilające :
1. MCRU-Asylum Mains Power Cable
2. WireWorld – Stratus 7 Conditioning Cord
Konycjoner zasilający: Tacima IFI-23 Mains Conditioner
Wyniki testu
Najlepiej zagrało połączenie wzmacniacza mocy Musical Fidelity A3CR z przedwzmacniaczem Densen Beat B200 i pełniącego rolę źródła RME ADI 2 DAC FS. Okablowane przewodami głośnikowymi Chord Epic Super Twin z interconnect-ami Cadenza Reference i Chameleon Plus.
Zaznaczyć tu także muszę, że dużo tańsze kable głośnikowe QED TX40 nie ustępowały znacznie dużo droższym Chord Epic SuperTwin.
Przedwzmacniacz (z integry) PRIMARE A10 nie był wstanie dorównać kroku Densen-owi pod każdym względem, jego chłodny charakter brzmienia nie przenosił na kolumny głośnikowe KEF LS50 tyle informacji, które otrzymywały z Densen-a. Dźwięk z Primare był płaski, sterylny pozbawiony charyzmy.
RME nie wykazał się najlepiej w roli przedwzmacniacza. Stawiając go obok cenionego Densena dostarczał mniejszą dynamikę i brakowało mu charakteru jaki wniósł Densen. Porównując go bezpośrednio z przedwzmacniaczem integry Primare A10, cechował się podobnym chłodnym zabarwieniem pozbawionym wigoru. Bas był uszczuplony, średnica bardziej analityczna, a wysokie tony pozbawione blasku.
Zmiany okablowania, wniosły w urządzenia spore różnice dźwięku. Jak można by się spodziewać, najbardziej słyszalne różnice wykazały interconnect-y.
Konfrontując Musical Fidelity A3CR z integrą PRIMARE A10 w roli wzmacniacza mocy, który dysponuje dużo mniejszą mocą 78W przy 4 ohm vs 210W Musical Fidelity przy tym samym obciążeniu, nie odczułem dyskomfortu na rzecz słabszego. Nie słychać było znacznej różnicy dynamiki i ogólnej jakości. Primare w roli końcówki mocy spisywał się doskonale, oddawał czysty dobrze nakreślony dźwięk nie tracąc niuansów i wigoru jaki serwował silniejszy konkurent. Wydaje mi się że połączenie dwóch końcówek mocy integry A10 w monofonicznej konfiguracji mogło by pobić bardzo wydajnego Musical-a.
Konkluzja
Primare a10 jako wzmacniacz zintegrowany nie błyszczy, jego słaby przedwzmacniacz nie potrafi rozwinąć skrzydeł dobrej końcówce mocy którą posiada. Użycie go jako power-amp daje mocny dobrej jakości dźwięk.
RME ADI 2 DAC FS świetnie spisuje się w tym do czego został stworzony. Jego możliwości jako dekoder analogowo-cyfrowy oferują to czego nie daje konkurencja. I choć jego przedwzmacniacz fantastycznie sprawdza się z wydajnymi słuchawkami, w roli przedwzmacniacza sterującego końcówką mocy wypada dość blado.
Musical Fidelity A3CR to bardzo dobrze zaprojektowany wzmacniacz mocy, nie można doszukać się w jego konstrukcji wad czy budżetowego ograniczenia. Wszystkie podzespoły są bardzo dobrej jakości to czego oczekujemy od producenta z wieloletnim HI-END-owym zapleczem. Z dobrze dobranymi towarzyszami oddaje czystą dynamiczną moc zachowując detale i charakter jakie wnosi przedwzmacniacz i źródło. Mimo wspaniałej konstrukcji nie może stać przy HI-END-owych wzmacniaczach. Pomysł inżynierów Musical Fidelity w zaopatrzenie A3CR w dual-monofoniczne transformatory posiadające dwa osobne zasilacze był doskonały, nie przełożył się jednak na znaczne poprawienie dźwięku względem konkurencji stosującej tańsze pojedyncze rozwiązania.
Dane techniczne:
Moc wyjściowa (0,5% zniekształceń) 120 watów na kanał przy 8 ohm, 210 W na kanał przy 4 ohm
Zniekształcenia harmoniczne THD 20 Hz - 20 KHz < 0,005% przy 1 KHz „A” ważonym
Pasmo przenoszenia 10Hz - 20KHz +0,5dB
Pasmo przenoszenia 10Hz - 100KHz +2dB
Separacja kanałów >-85dB 20Hz-20kHz
Czułość wejściowa 1000mV
Impedancja wejściowa: 31KOhm
Stosunek S/N > -98dB „A” ważony (Ref 1W) > -120dB ważone „A” (pełna moc wyjściowa)
Pobór mocy maks. 600 W
Wymiary Wzmacniacz 440 x 95 x 400mm (szer. x wys. x gł.)
Wysokość obejmuje stopy, głębokość zawiera zaciski
Wymagania dotyczące zasilania 100/115/230V AC 50/60Hz
Waga 15 kg (bez opakowania)
Wyposażenie standardowe Przewód sieciowy typu IEC
Opracowanie: Łabędź Przemysław