Zaczynamy...
Od pierwszej płyty uruchomionej na Technicsie SL-100C zdecydowanie słychać było większą rozdzielczość w porównaniu z wcześniej testowanym gramofonem Rega Plenar P1 Plus (czytaj recenzja Rega). Dźwięk był bardziej swobodny i doświetlony, przez co wprowadzał więcej wglądu w detale na dość szerokiej scenie dobrze zarysowanego obrazu stereo. Dynamika w połączeniu z systemem 2 użytym do testu posiadała kluchowaty bas w którym brakowało średniego wypełnienia. Werbel perkusyjny nie dostatecznie akcentował rytm, który pozbawiony był wojskowego porządku. Wokale brzmiały przyjemnie choć znając charakterystykę KEF-ów LS50 dało się odczuć lekkie wycofanie w wysokim zakresie. Zmiana kolumn z niewielkich monitorów LS50 na podłogowe B&W DM 603 S3 zdecydowanie poprawiła ilość średniego wypełnienia basu jakiego brakowało w Kefach. Dźwięk stał się bardziej spójny, choć miejscami dawały o sobie znać metalowe kopułki Bowersa, które wprowadzały dość mocno metaliczny nienaturalny wydźwięk. Zmiana interconnect-u z Pearl Consequence na jaśniej brzmiący przewód Erys Excellence wprowadziła więcej powietrza pozbawiając dźwięk obfitości basu jaki wprowadza każdy gramofon. Dźwięk zyskał dodatkowe barwy, które stały się lepiej wyróżnione w zatłoczonej scenie instrumentów. Ten dźwięk zaczął podobać się mi oraz towarzyszącemu w testach koledze Wojtkowi. Nadszedł czas zmiany komponentów na wysokiej klasy zestaw 1 składający się z dzielonego systemu Naima. Naim wprowadził większą dyscyplinę i uwidocznił średni bas jakiego brakowało Kef-om w towarzystwie subwoofera REL z systemem 2. Dźwięk stał się bardziej aksamitny i urzekający. Brakowało jednak emocji, które dostarcza niski bas ponieważ system Naima pozbawiony był subwoofera. Ponowna zmiana na podłogowe kolumny B&W DM 603 S3 dodała odpowiedniego wypełnienia w niskim zakresie. To już był naprawdę świetny dźwięk, którego chciało się słuchać. Brakowało może technicznej poprawności znanej z dobrych przetworników cyfrowo analogowych, ale klimat jaki wprowadzał winyl urzekał swym ciepłym słodkim dźwiękiem, mnie jak i mojego kolegę. Dźwięk stał się szlachetny z bujającymi instrumentami, które brzmiały poprawnie i słodko. Technics w swym gramofonie klasy premium wprowadził cukierkowo słodki klimat znany z winylu jakiego nie dostarczy płyta CD czy dźwięk wysokiej rozdzielczości z komputera.